Co robi dziś z naszym światem sztuczna inteligencja – odwaga, strach i przyszłość…

Wyobraź sobie rozmowę, w której nie wiesz, czy odpowiada ci człowiek, czy komputer. W 1950 roku Alan Turing zaproponował test* (zobacz wyjaśnienie pod artykułem), który miał odpowiedzieć na pytanie: kiedy maszyna staje się inteligentna?
Dziś, ponad siedemdziesiąt lat później, test ten byłby prawdopodobnie niewystarczający. Komputery potrafią generować tak realistyczne odpowiedzi, że łatwo pomylić je z człowiekiem. Czy zatem jesteśmy już w erze sztucznej inteligencji? I co to właściwie oznacza?
Czym jest sztuczna inteligencja?
Sztuczna inteligencja (AI) to zbiorcze określenie systemów komputerowych, które potrafią wykonywać zadania wymagające dotąd ludzkiej inteligencji: uczyć się, rozpoznawać mowę, analizować obrazy, podejmować decyzje. Nie jest to jednak jednoznaczne z posiadaniem świadomości. AI to narzędzie, bardzo zaawansowane, ale nadal oparte na wzorcach, danych i algorytmach.
Sieci neuronowe (systemy informatyczne wzorowane na strukturze biologicznych neuronów), które naśladują sposób działania ludzkiego mózgu, stanowiły przełom. Od perceptronu (pierwszy model sztucznego neuronu, zdolny do podstawowego uczenia maszynowego) Franka Rosenblatta z 1957 roku, po głębokie sieci takie jak AlexNet (zaawansowana architektura głębokiego uczenia, która zrewolucjonizowała rozpoznawanie obrazów) z 2012 roku, AI przeszła długą drogę. Z systemów rozpoznających litery, przez komputery pokonujące mistrzów szachowych, aż po współczesne chatboty i modele generatywne (algorytmy tworzące nowe treści, takie jak tekst, obraz czy dźwięk, na podstawie nauczonych danych).
Skąd przyszła i dokąd zmierza?
W 1956 roku, podczas konferencji w Dartmouth, John McCarthy i jego współpracownicy po raz pierwszy użyli określenia „sztuczna inteligencja”. Spotkanie to uznaje się za symboliczny początek dziedziny AI jako odrębnej nauki, z ambicją stworzenia maszyn zdolnych do inteligentnego zachowania.
W 1997 roku komputer Deep Blue stworzony przez IBM pokonał arcymistrza szachowego Garriego Kasparowa. Było to przełomowe wydarzenie, które pokazało, że maszyna może nie tylko konkurować z człowiekiem, ale też go pokonać w grze strategicznej wymagającej przewidywania i planowania.
W 2016 roku program AlphaGo, opracowany przez firmę DeepMind, pokonał mistrza świata w grze Go, Lee Sedola. Gra Go jest znacznie bardziej złożona niż szachy, dlatego zwycięstwo AI w tym przypadku uznano za dowód na nowy poziom zdolności uczenia maszynowego, szczególnie deep learningu.
W 2022 roku pojawił się ChatGPT, model językowy firmy OpenAI, który szybko zdobył globalną popularność. ChatGPT zmienił sposób wyszukiwania informacji i komunikowania się w internecie, pozwalając użytkownikom prowadzić płynne rozmowy z maszyną, uzyskiwać porady, streszczenia czy generować kreatywne treści — wszystko w czasie rzeczywistym.
AI potrafi dziś pisać teksty, generować obrazy, komponować muzykę, projektować leki. Szacuje się, że ponad 50% treści w sieci tworzona jest przez AI. W ciągu kilku lat może ona osiągnąć poziom przewyższający ludzką inteligencję w wielu obszarach. Futuryści ostrzegają, że nasze dzieci mogą być ostatnim pokoleniem, które potrafi pisać i czytać w tradycyjny sposób. Brzmi absurdalnie? Być może. Ale czy nie tak samo nierealne wydawało się 20 lat temu, że komputer napisze wiersz?

Możliwości i zagrożenia
Ale jest też druga strona. AI może kłamać. Potrafi tworzyć dezinformację i wzmacniać podziały społeczne. W 2015 roku doszło do tzw. „Gorilla Crisis”, kiedy algorytm Google’a uznał czarnoskórych studentów za goryle, co wywołało falę oburzenia i doprowadziło do usunięcia kategorii „goryl” z algorytmów rozpoznawania obrazów. Do dziś systemy te celowo unikają tej klasyfikacji, co pokazuje skalę problemu uprzedzeń w danych treningowych. Zjawisko to zostało dogłębnie przeanalizowane w publikacji naukowej „Gender Shades: Intersectional Accuracy Disparities in Commercial Gender Classification” autorstwa Joy Buolamwini i Timnita Gebru (2018), opublikowanej w „Proceedings of Machine Learning Research” (https://proceedings.mlr.press/v81/buolamwini18a.html), gdzie udowodniono, że komercyjne systemy rozpoznawania twarzy znacznie gorzej radzą sobie z identyfikacją osób o ciemniejszym kolorze skóry. To przypomina o zasadzie: garbage in, garbage out. Jakość danych wejściowych determinuje jakość rezultatów.
Równocześnie, warto wspomnieć o dwóch informatykach, Johnie Jumperze i Demisie Hassabisie, którzy w 2023 roku zostali uhonorowani nagrodą Breakthrough Prize in Life Sciences za wykorzystanie AI do przewidywania struktury białek, co stanowi przełom w biologii molekularnej. Więcej informacji: https://breakthroughprize.org/News/79

Co więcej, AI bywa emocjonalnie angażująca. W 2024 roku udokumentowano pierwszy przypadek depresji u kobiety, która zakochała się w chatbotcie. Kiedy AI przestawała „pamiętać” historię ich rozmów, kobieta doświadczała frustracji i samotności. Czy to znaczy, że maszyny mogą stawać się dla nas emocjonalnymi partnerami?
Wyjaśnienie pojęcia: test Turinga
Test Turinga to koncepcja zaproponowana przez brytyjskiego matematyka Alana Turinga w 1950 roku, mająca na celu określenie, czy maszyna może wykazywać inteligentne zachowanie nierozróżnialne od człowieka. W klasycznym wariancie, człowiek prowadzi pisemną rozmowę z drugim człowiekiem oraz maszyną, nie wiedząc, kto jest kim. Jeśli nie potrafi zidentyfikować rozmówcy, uznaje się, że maszyna „przeszła test”. Choć dawniej przełomowy, dziś test ten budzi kontrowersje — nie mierzy bowiem zrozumienia, świadomości ani motywacji, a jedynie umiejętność symulowania konwersacji. W dobie zaawansowanych chatbotów, które potrafią „oszukać” rozmówcę, znaczenie testu Turinga jest przedmiotem intensywnej debaty.
Dokąd to zmierza?
Czy jesteśmy gotowi, by oddać decyzje maszynom?
Czy AI może mieć świadomość?
Czy cyfrowa identyfikacja po tęczówce to przyszłość naszej prywatności?
Kto powinien ustalać zasady dla AI — politycy, naukowcy, społeczeństwo?
Czy AI jest naszym partnerem, narzędziem czy może konkurentem?
To dopiero początek
Współczesna AI nie jest ani zbawcą, ani demonem. Jest zwierciadłem naszego świata, naszych wartości, ambicji i błędów. To technologia, która może nas wyzwolić albo uwięzić, zależnie od tego, jak z niej skorzystamy.
W dobie, gdy 90% użytkowników internetu pozostaje na pierwszej stronie Google’a, a AI podsuwa nam gotowe odpowiedzi, pytanie brzmi: czy nadal chcemy zadawać pytania? Bo może właśnie to jest klucz do naszej przyszłości.
Nie wiemy, dokąd zmierza AI. Ale jedno jest pewne — nie możemy być tylko pasażerami na tym statku. Musimy stać się jego załogą.